Wspominałam Wam już, że Teneryfa przynależy do Makronezji, zwanej inaczej wyspami szczęśliwymi. I faktycznie czas płynie tu wolniej, uśmiech spotkasz na każdym kroku, słońca nie zabraknie nigdy, a temperatury zawsze będą idealne. Co poza tym jeszcze Cię spotka na tej wyspie?! No właśnie zaskakująco wiele. Każdy z Was znajdzie tu masę atrakcji, ciekawych miejsc do zwiedzania, przygód do odkrycia i pięknych plaż o których pisałam TU. Przygotowałam dla Was listę miejsc, w których nie można się nudzić, w taki sposób, a by wypełnić Wam tygodniowy pobyt.
Góry Anaga i osada Taganana
Te miejsca wpiszcie sobie obowiązkowo na Waszą listę. Nie wiem jak mogłam wcześniej je przegapić. Wioska Taganana to jedna z pierwszych osad założonych na Teneryfie. Do 1968r. była niemal odcięta od reszty wyspy, do czasu gdy powstał tu tunel łączący te częsci. Położona w północno-wschodniej części wyspy na zboczach gór Anaga, geologicznie najstarszy obszar wyspy. Warto ten wyjazd połączyć z wizytą na plaży Las Tersitas. Masyw górski Anaga to idealne miejsce na trekking, tereny są wspaniałe, zieleń zachwyca, miejscami wysokość to ponad 1000 m. n.p.m. Jeśli natomiast nie jesteś fanem wspinaczek możesz spokojnie wybrać wycieczkę samochodem i przystanki w punktach widokowych. Dalej pojechaliśmy w stronę Playa Rogue de las Bodegas– niezwykła, charakterystyczna dla wulkanicznej wyspy, czarna plaża z pięknym punktem widokowym EL ROQUE DE LAS BODEGAS. Tu będzie czekać na Was knajpka z przepysznym jedzeniem La Ola.
Wąwóz Masca i wioska Masca
To miejsce do którego wracam zawsze będą na Teneryfie, bez wątpienia jedno z najpiękniejszych tutaj, ma wyjątkowy klimat, niezwykły spokój (zwłaszcza poza sezonem). Masca to wioska położona w malowniczym wąwozie, w Parku Krajobrazowym Teno, nazywana również Machu Picchu Teneryfy. Dostęp do wioski do lat 60-tych był bardzo utrudniony, dlatego bardzo dobrze zachowały się tu przykłady tradycyjnej kanaryjskiej zabudowy. Na stałe mieszka tu ok 100 osób. Startujemy z Santiago del Teide, małego miasteczka, w którym warto zatrzymać się na chwilkę i później ruszyć zakrętami w drogę. Nie obawiajcie się droga nie jest tak trudna jak ją czasami opisują, bardzo dobrze zabezpieczona, równa, przyda się jedyni umiejętność cofania. Jeśli jednak nie czujecie się na siłach wybierzcie autobus z miasteczka Santiago del Teide właśnie.
Gdy już dotrzecie do malutkiej miejscowości wciśniętej w masyw górski na wysokości 600 m. n.p.m. zostawcie auto i udajcie się na spacer, kupcie u jednego z mieszkańców owoce, zasiądźcie w knajpce i rozkoszujcie się wspaniałymi widokami.
Punkty widokowe w drodze do Masca
Te dwa poniższe są najciekawsze, to znaczy właśnie z nich rozpościerają się najpiękniejsze widoki.
- Mirrador De Cherfe
- Mirrador de Masca
Wioska stoi na starcie fantastycznej trasy trekkingowej, która niestety aktualnie jest zamknięta ze względów bezpieczeństwa. Biegnie ona przez wąwóz Barranco del Masca i prowadzi aż do Oceanu i magicznej zatoczki Playa del Masca. Mam nadzieję, że remont trasy zostanie wkrótce zakończony i będziecie mieli okazje z niej skorzystać. Czytajcie informacje i sprawdzajcie przed wyjazdem i bądźcie przygotowani bo trasa ta jest dosyć wymagająca.
NOC W WĄWOZIE MASCA… to możliwe i myślę, że jest to świetna opcja! Tu podaje Wam namiar na świetną miejscówkę, w samym sercu Masca. O poranku budzicie się dosłownie w chmurach!
Zabudowania w prawdziwym kanaryjskim stylu, tak właśnie wygląda Masca
Punta Teno Lighthouse
Moje odkrycie podczas ostatniej wizyty, półwysep Teno, malownicze miejsce na zachodnim krańcu wyspy. Mieliśmy dwa podejścia do tego miejsca, ponieważ w internecie znaleźliśmy sprzeczne informacje o tym jak można się tu dostać. Najpierw musimy dojechać do miejscowości Buenavista del Norte i tu zostawimy auto. To ostatnia miejscowość za którą znajduje się już tylko kamienna forteca masywu Teno. W miasteczku musimy znaleźć słynną cukiernię El Aderno. Musicie uwierzyć na słowo, że jest przepysznie, nie możecie pominąć tego miejsca.
Droga do Punta de Teno
Droga dla ruchu samochodowego do latarni jest zamknięta, wjechać może tylko jeden autobus i mieszkańcy. Otwierana tylko we wczesnych godzinach porannych i wieczorem. Dlatego zostawiamy w miasteczku samochód i idziemy na przystanek. Linia 369 Punta Teno, koszt 1euro, kurs co godzinę, zarówno tam jak i z powrotem. Już sama droga jest prawdziwą atrakcją, wiedzie wzdłuż klifu, a którym występuje erozja, dlatego w czasie deszczu droga jest zamykana. Po 15 minutach jesteśmy na miejscu, przylądek Teno jest najdalej na zachód wysuniętym miejscem na Teneryfie. Poza latarnią, nieziemskimi widokami, znajdziecie tu malutką plażę z wyznaczonym miejscem do kąpieli. Na miejscu odkryliśmy zupełnie inną Teneryfę, cisza, spokój przenikała się z dzikością natury. Nie ma tu również sklepików, żadnych punktów gastronomicznych więc własny prowiant mile widziany.
Los Gigantes
Docieramy do Los Gigantes, gigantyczne klify sięgające 300-600m. Warto zobaczyć je z punktu widokowego, plaży, a także wody. Plaża, którą Wam polecam to Playa de los Guios o czarnym piasku, jest niewielka, ale wyjątkowa i leży u stóp klifów. Możecie się tu wybrać na całodniową wycieczkę lub w drodze powrotnej z Masca, jeśli oczywiście nocujecie na południu. Poza klifami, które robią ogromne wrażenie, warto się tu wybrać do centrum tego uroczego miasteczka. Dotarliśmy tu za przepiękny zachód słońca, który podziwialiśmy z tarasu widokowego, znajdującego się przy pierwszej knajpce wjeżdżając od północy.
Teneryfa ahhh mam nadzieje, że wkrótce odwiedzę to miejsce bo widzę, że warto! Pozdrawiam!
I zapraszam na mojego bloga
Nie mogę się napatrzeć na te wszystkie zdjęcia 🙂 Tak teraz marzy mi się wywczas w ciepłym kraju, że nie masz pojęcia 🙂 Dzięki za tak obfitą relację 🙂
Muszę tam polecieć!!!!! Twoje zdjęcia mnie oczarowały i chce zobaczyć te miejsca na żywo
Ojeju jak pięknie
Cudowne widoki i cudowna modelka