Barcelona- gdzie dobrze zjesz?

Poznawanie lokalnej kuchni to obowiązkowy element każdej podróży i forma odkrywania kultury danego kraju.

W Barcelonie jedzenie to nieodzowny element lokalnego stylu życia. Nie bez powodu została ona pierwszym miastem poza Francją wyróżnionym tytułem Stolicy gastronomii. Ilość lokali jest niezliczona, dosłownie restauracje, puby, kawiarnie są tu wszędzie, a bogactwo smaków i aromatów stawia przed bardzo trudnym wyborem gdzie i co zjeść.

Zapraszam na krótką podróż kulinarną 😛

Spróbować koniecznie trzeba lokalnych przysmaków, ale i burgerów, naprawdę nigdzie nie jadłam lepszych!

TAPAS

Przystawki, z których słynie Hiszpania. Nazwa pochodzi od dawnego zwyczaju, zgodnie z którym w barach otwarte butelki wina „zamykano” kawałkami chleba. Tapas mogą być podawane zarówno na ciepło jak i na zimno, a każdy region ma specyficzne dla siebie warianty. Najbardziej rozpowszechnione są: boquerones (anchois w sosie vinegret), queso manchego (kozi ser), bacalao (solony dorsz podawany z chlebem i pomidorami), patatas bravas(smażone ziemniaki z pikantnym sosem- mi osobiście nie smakowały, tu w Barcelonie, na Teneryfie były przepyszne!), tortilla española (tortilla z ziemniaków i cebuli).

 

CHLEB Z POMIDORAMI/ Pa amb Tomaquèt

Polecam zwłaszcza do czerwonego wina, przepyszna przekąska, mogłabym ją jeść każdego dnia. Tu w Barcelonie chyba jedna z najpopularniejszych. Trzeba spróbować!

PAELLA

Danie z ryżu mięsa i szafranu, jest też opcja z owocami morza. Również polecam spróbować.

RISOTTO Z TRUFLAMI

Generalnie nie jestem pewna czy to typowo hiszpańskie danie, ale tu w Barcelonie znalazłam je niemal w każdym menu, rozpływa się w ustach.

BURGERY

Jeśli ktoś lubi burgera, musi tam zajrzeć. Jeśli ktoś nie lubi, też musi, bo przekona się że tworzenie wyśmienitego burgera to sztuka. Lokal naprawdę nie zrobi na Was wrażenia, a wręcz powiecie sobie coo? Mały lokal prowadzony przez Francuza, zapewnia kulinarną rozkosz podniebienia. Menu jest niewielkie ale to niewątpliwy atut i znak rozpoznawczy dobrego lokalu. Do każdego burgera w zestawie dodawane są pyszne ziemniaki. FOC I OLI znajdziecie TU

Drugie miejsce, w którym burgery były również wyśmienite to BURGER BACOA KIOSKO Av. del Marquès de l’Argentera, 1. Tu sam sposób zamówienia zrobi na Was wrażenie. Po wejściu podchodzicie do stolika gdzie czeka na Was mały „formularz zamówienia” zaznaczasz rodzaj bułki, mięso, wysmażenie oraz dodatki, a także wpisujesz czego chcesz się napić.

Knajpy, które moim zdaniem warto jeszcze odwiedzić (zaznaczam, że byłam w stanie wejść tylko do niewielkiej części więc sporo zostało mi do odkrycia).

El Nacional

Gdzie?


24 Passeig de Gràcia
(pomiędzy Gran Via de les Corts Catalanes i Carrer de la Diputació)
Barcelona

Fantastyczne miejsce, w którym dobrze zjesz, wypijesz pyszne wino i spędzisz klimatyczny wieczór. To 4 restauracje oraz 4 bary zamknięte w jednej dużej, stylowej przestrzeni. Budynek został wybudowany w 1889 roku i od tamtej pory przechodził różne metamorfozy. Był fabryką tkanin, sklepem dealer’a samochodów i parkingiem.

Bazar La Boqueria

Gdzie?

Les Rambles 91
08001 Barcelona

Jest to wielki bazar miejski, ze świeżym mięsem, rybami, owocami morza, wędlinami, warzywami i owocami, słodyczami, przetworami i przyprawami i sokami. Miejsce, które trzeba odwiedzić, znajdziecie tu również stragany z gotowymi potrawami. Niestety nie mam zdjęć z tego miejsca, ale mówię Wam warto!

Davita Italian Gastro Market

Gdzie?

Carrer del Rosselló, 231, 08008 Barcelona

Restauracja w włoskim klimacie, tu jadłam najlepszą pizzę oraz risotto z truflami, magia. Warto tu zajrzeć również dla bardzo miłej i zawsze uśmiechniętej obsługi, chociaż miałam wrażenie, że tu w Barcelonie większość, a zaryzykowałabym, że nawet 100% spotkanych kelnerów, kelnerek była niezwykle miła.

 

Haagen-Dazs

Gdzie?

Rambla de Catalunya, Barcelona

Mój raj! Czyli najlepsze lody na świecie. Jeśli jeszcze nie znacie ich smaku, to nie wiecie co tracicie. W butiku zjecie je w niezliczonej ilości smaków, u nas nie wszystkie są dostępne, a do tego ciepła czekolada i maliny, a najlepiej wszystko razem. Piszę ten post i wiem, że już za chwilę pobiegnę do marketu po jeden kubełek.

 

Poza tym polecam spacerować i wchodzić wszędzie tam gdzie oko zatrzyma się na dłużej niż 3 sekundy, próbować i smakować różnych potraw, win, serów, deserów i nie myśleć o kaloriach. Tu byłoby to dużym grzechem 🙂

 

 

 

 

Masz jeszcze chwilkę?
Polecam Ci jeszcze artykuły w podobnym klimacie:
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors