Piękna i zdrowa opalenizna zimą

Witajcie kochane!

Dziś troszkę o moim sposobie na opaleniznę zimą. Wiele z Was zarówno tu jak i na instagramie pytało o to w jaki sposób uzyskuje swoją opaleniznę. Z natury nie jestem bladziochem, opalam się dosyć szybko, ale wiadomo, że letnia opalenizna utrzymuje się dosyć krótko. Staram się bardzo mocno ograniczać solarium i jeśli już jestem to max. raz w miesiącu na 8-10 minut bez opalania twarzy. Znalazłam więc alternatywne rozwiązanie w postaci samoopalaczy.

Tak, wiem, że z pewnością niektórym z Was przeszły ciarki na samą myśl o użyciu tego typu preparatu, ponieważ kojarzy się Wam z marchewką opalenizną, plamami, przebarwieniami, okropnym, nie do zniesienia zapachem oraz skomplikowana aplikacją, też tak miałam 😛

Znalazłam jednak produkt, dzięki któremu zmieniałam zdanie i wiem, że nie rozstanę się z nim już nigdy. Jest to samoopalacz firmy Fake Bake.

Samoopalacze te zawierają tylko naturalne składniki brązujące, które wolniej rozwijają opaleniznę, dzięki czemu zminimalizowane jest ryzyko powstania plam, przebarwień, opalenizna utrzymuje się długo (do 10 dni) oraz blednie powoli i równomiernie. Ja aplikuję samoopalacz mniej więcej co 7 dni, po wykonaniu dokładnego peelingu całego ciała. Jeśli chodzi o zapach… jest, ale naprawdę subtelny i delikatny, w przypadku innych samoopalaczy nie mogłam go znieść już w pierwszych minutach po nałożeniu.

Jaki kosmetyk będzie odpowiedni dla Twojej karnacji?

Polecam zapytać ekspertek Fake Bake na pewno pomogą, doradzą, który z preparatów zastosować. Ja wybrałam Flawless Darker, który sprawdził się idealnie w przypadku mojej karnacji.

Gdzie go można kupić?

Sklep – Fake Bake

Jak go nakładać?

Aplikacja jest wyjątkowo prosta, rękawica oraz formuła „wiesz gdzie nakładasz” naprawdę ułatwia sprawę. Polecam Wam również krótki filmik instruktażowy, który rozwieje Wasze wątpliwości i pokaże jak w prosty i szybki sposób uzyskać piękną opaleniznę.