Witaj wiosno!
Przypomniałam sobie o jednej świetnej stylizacji, którą zabrałam ze sobą do Malagi, a nie miałam okazji jej Wam pokazać, a może świadomie zwlekałam z tym bo czekałam na prawdziwą wiosnę u nas?! W każdym razie jest i post, jest i wiosna, chociaż dziś uraczyła nas słońcem, to pewnie jeszcze nie raz spłata nam zimowego figla, taki paradoks.
Co znajdziemy w dzisiejszej stylizacji, kultowy i ponadczasowy dżins, kremowe spodnie, mokasyny, koszulkę z kołnierzykiem i ogromny szal. Co Wam się na samym początku rzuca w oczy? Szal! dokładnie! Przyciąga wzrok niesamowicie, etniczne wzory, żywe kolory, tworzą piękną całość, a przy okazji bardzo praktyczną zwłaszcza wiosną.
Reszta to już klasyka z sieciówek, stonowane beże i kremy, które zresztą są moimi ulubionymi kolorami i zawsze gdy robi się ciepło powracają do mojej szafy jak boomerang.
Koszulka – Zara | Spodnie – Mango | Kurtka – Zara | Buty – Ryłko
Zegarek – Pierre Ricaud | Bralsoletka 1 | Bransoletka 2
Piękny zestaw. Najbardziej urzekł mnie ten cudowny szalik. Świętnie komponuje się z resztą ubrań. Cudowne 🙂
Bardzo podoba mi się ten szalik i koszulka. Bardzo ładnie Ci w bieli 🙂 Mi biel kojarzy się z cieplejszymi dniami, które już niedługo!
Świetna stylizacja, piękny szalik i jak zwykle przepiękne zdjęcia.